Niniejsza strona internetowa została zarchiwizowana i udostępniona w celu zachowania jej historii oraz zapewnienia dostępności dla przyszłych użytkowników. Zachowana wersja strony może nie zawierać najnowszych informacji ani działać zgodnie z jej pierwotnym przeznaczeniem. Aby uzyskać aktualne dane i funkcjonalności, zapraszamy do odwiedzenia bieżącej wersji naszej strony internetowej.
Od pół roku na Oddziale Pediatrycznym rudzkiego Szpitala Miejskiego realizowany jest program leczenia nadwagi i otyłości u dzieci. Mali pacjenci razem z rodzinami po konsultacji lekarskiej i pod okiem dietetyka uczą się nowych nawyków żywieniowych, by zgubić zbędne kilogramy i uniknąć późniejszych problemów zdrowotnych. Dr Robert Szylo, ordynator Oddziału Pediatrycznego podsumowuje pierwsze rezultaty programu oraz mówi o wyzwaniach w walce z nadwagą w wieku dziecięcym.
– Ile dotychczas dzieci zostało zakwalifikowanych do programu oraz jaki jest jego przebieg?
– Od czerwca ubiegłego roku przyjęliśmy około stu małych pacjentów z nadwagą i otyłością oraz takich, których waga waha się na granicy normy. Dzieci kierowane są do nas najczęściej przez lekarzy poradni POZ, do których wcześniej została przekazana informacja, że taki program będzie realizowany na Oddziale Pediatrycznym rudzkiego szpitala. Oczywiście, jeżeli mamy na oddziale pacjenta, u którego widzimy problem z prawidłową masą ciała, również zachęcamy rodziców do współpracy. Najpierw diagnozujemy problem i ustalamy wspólnie termin przyjęcia pacjenta na oddział. Później dziecko przechodzi przez szereg badań m.in. krwi oraz jest konsultowane kardiologicznie i psychologicznie. Kluczowym momentem jest rozmowa z dietetykiem. Nasza pani dietetyk przeprowadza analizę składu ciała dziecka oraz ustala razem z rodziną, jakie zasady żywieniowe obowiązują w domu. Okazuje się bowiem, że często problem tkwi w nawykach żywieniowych całej rodziny. To rodzice decydują o tym, co trafia na talerz dziecka przy okazji podstawowych posiłków, a dopiero później dochodzą do tego ponadprogramowe przekąski. Dietetyk edukuje również rodziców oraz dzieci, w jaki sposób należy sprawdzać etykiety produktów. Jeden z naszych pacjentów pił bardzo dużo soku pomarańczowego z oznaczeniem na butelce ,,bez cukru”. Tymczasem po przeanalizowaniu składu tego produktu okazało się, że dziennie ,,wypijał” on 20 łyżeczek cukru. Po wyeliminowaniu napoju z diety oraz wprowadzeniu innych zmian żywieniowych, nastąpiła redukcja masy ciała w ciągu trzech miesięcy. Po pierwszej wizycie pacjenta umawiamy się na spotkanie za miesiąc. Przez ten czas dietetyk daje pacjentom i rodzinie zadanie do wykonania – mają spisywać wszystko, co jedzą każdego dnia. Na tej podstawie wskazujemy pacjentom, na co powinni zwrócić uwagę oraz co powinni wykluczyć z diety. Są to ogólne zalecenia, jeżeli chodzi o przygotowywanie posiłków, ale nie ujmujemy ich w formie indywidualnego menu, bo taki sztywny plan często zniechęca.
– No właśnie. Jakie są rezultaty?
– W przypadku ok. 25-30 procent przyjętych do programu pacjentów nastąpiła oczekiwana redukcja masy ciała. W pozostałych przypadkach z różnych powodów efekty niestety były niewielkie. Jak wspomniałem – problem z reguły dotyczy nawyków żywieniowych całej rodziny, a często przerzucany jest na dziecko, które samo ma sobie ustalić, co może jeść, a czego nie może. Nie jest pilnowane, choć powinno być. Następnym problemem jest to, że młodzież ma zbyt mało ruchu. Samo wprowadzenie diety bez obciążenia fizycznego nie przyniesie oczekiwanych efektów. Widzimy to po dzieciach, które unikają zajęć wychowania fizycznego np. w okresie dojrzewania i nie mają żadnego innego ruchu. Kończy się na tym, że rodzice z dzieckiem przychodzą po kilku miesiącach do lekarza POZ z prośbą o zwolnienie z WF-u, ponieważ dziecko męczy się w trakcie zajęć. Męczy się dlatego, że nie ma wydolności fizycznej, więc błędne koło się zamyka. Poza tym część małych pacjentów, która do nas trafia, wraz z rodzicami próbowała na własną rękę wprowadzać diety, polegające na eliminacji słodyczy czy tłustych potraw. Z tym że liczono na błyskawiczne efekty, a na te trzeba zapracować przez kilka miesięcy. Problemem jest więc brak szybkich rezultatów – u części pacjentów, którzy po miesiącu nie zauważyli zmian, entuzjazm opadł, a wraz z nim chęć do zmiany nawyków na stałe.
– Proszę jeszcze powiedzieć o tym, kiedy rodzice powinni zacząć martwić się o wagę swojego dziecka? Czy odchudzanie można rozpocząć bez względu na wiek dziecka? – Jak najbardziej – jeżeli odbywa się to pod kontrolą lekarza i dietetyka. Programowanie nawyków żywieniowych rozpoczyna się w okresie niemowlęcym. Już wtedy powinniśmy zwrócić uwagę na to, co dajemy dziecku i w jakich ilościach. Jeżeli dziecko przez pierwsze lata życia będzie spożywać nadmierne ilości pokarmu niewspółmierne do wydatku energetycznego, jest to prosta droga do nadwagi. Powinniśmy myśleć o tym nawet w przypadku 2-letnich, czy 3-letnich dzieci. Jeżeli lekarz podczas badań bilansowych zauważy, że dziecko wykracza poza 95 czy 97 centyli (normy dla dziecka), to należałoby się zastanowić nad zmianą nawyków żywieniowych. Następnie warto skonsultować dziecko z dietetykiem i ewentualnie poszerzyć diagnostykę o inne badania. Może się bowiem okazać, że nadmierna masa ciała wynika np. z zaburzeń endokrynologicznych. Uczulam rodziców, aby pamiętać, dlaczego tak ważne jest utrzymanie prawidłowej wagi u dziecka. Zbyt wysoka masa ciała może prowadzić m.in. do wad postawy (koślawości kolan, płaskostopia), otyłości, która jest chorobą oraz nadmiernego wzrostu cholesterolu i trójglicerydów, a także do cukrzycy typu drugiego, chorób układu krążenia, nowotworów złośliwych, czy kamicy żółciowej. Jeżeli więc mamy wątpliwości co do wagi ciała swojego dziecka, sugeruję konsultację u lekarza POZ oraz kontakt z naszym oddziałem.